SĄSIEDZI STOCZNI

STRZEŻCIE SIĘ MIESZKAŃCY, WASZE PODWÓRKO KRYJE WIĘCEJ TAJEMNIC NIŻ WAM SIĘ WYDAJE

Świeżo pomalowana kolorowa ławeczka i murki, nowiutki plac zabaw – na podwórku Sąsiadów Stoczni sporo się przez rok zmieniło. ECS fetowało te zmiany fundując mieszkańcom stylową ławeczkę, którą 15 sierpnia, na podsumowaniu tegorocznej akcji Zrozumieć Sierpień u Sąsiadów Stoczni, z entuzjazmem i zaangażowaniem na kolorowo pomalowały dzieci. Był piknik i prezentacja dzieła młodych filmowców, druga już w dziejach tego miejsca, tym razem wyszło na jaw ile tajemnic kryje to niepozorne podwórko!


Warto marzyć i konsekwentnie dążyć do celu

Dzięki konsekwentnym i solidarnym działaniom tutejszej Wspólnoty ul. Robotnicza 21–26, Jana z Kolna 26–30, mogliśmy się spotkać w przyjemniejszym otoczeniu niż rok temu. Na pikniku podsumowującym w tej części miasta akcję Zrozumieć Sierpień, nie mogło zabraknąć Piotra Sewaściuka, który zjawił się z całą rodzina, 11 dni temu powiększoną o syna. Pan Piotr przez trzy lata starał się zrealizować projekt placu zabaw, cel udało się osiągnąć dzięki finansowaniu Wspólnoty .
Zmienił się wygląd naszego szarego podwórka, gdzie był jeden garaż i stare bunkry. Teraz robi się wreszcie kolorowo, ładnie, a na podwórku widać dzieci, które siedziały w mieszkaniach. Marzenia można mieć, następny cel to remont kamienicy, aby ładnie wglądała chociaż od zewnątrz, to wizerunek Gdańska, przychodzą tu turyści, aby z tej perspektywy oglądać stoczniowe dźwigi. To jednak duże pieniądze, mamy jako wspólnota bardzo dużo do zrobienia, liczymy więc na pomoc miasta. Do tej pory wyremontowaliśmy dach, wymieniamy okna – mówi Pan Piotr.

Jedna zmiana pociąga za sobą kolejne
Co daje mieszkańcom sąsiedztwo ECS? – Robią nam takie właśnie fajne festyny, dzieciaki się cieszą, mamy tu ładne kwiatki dzięki centrum, teraz będziemy mieli ławeczkę, a w samym budynku ECS jest bardzo ładne miejsce do zabaw. Trochę się u nas zmieniło od ubiegłego roku. Mamy piękny plac zabaw, ludzie zaczynają dbać o porządek i to jest aż dziwne, przestali z psami wychodzić na podwórko, głupio im się zrobiło, jak widzą ten plac. Przychodzą tu nasze dzieci, ale też te z okolicznych budynków – opowiada nam Alicja Buniowska, mama 8-letniego Szymona, który po raz drugi brał udział w warsztatach filmowych.

Radość tworzenia
Podczas finału wydarzenia zobaczyliśmy króciutki film animowany pod tajemniczym tytułem „Kiedy nikt nie patrzy”. Strzeżcie się mieszkańcy, wasze podwórko kryje więcej tajemnic niż wam się wydaje! Z piwnic wypełzły bowiem dziwne stwory, obok suszącego się prania zagnieździły się magiczne poczwarki, zabawki ożyły, a superbohaterowie wyszli z ukrycia… – tak Kalinka, Wiktoria, Szymon, Agatka, Ala, Jagoda i mała Wiktoria wykreowali animowany świat swojego podwórka. Kto wie, może na tym właśnie podwórku wyrasta filmowiec, przyszły zdobywca prawdziwego Oskara? Zwieńczeniem powarsztatowego pokazu filmowego było wręczenie dzieciom symbolicznych klapsów filmowych oraz niespodzianek od ECS, a dumni twórcy filmu przeszli przez czerwony dywan.
Kontakt ze sztuką dobrze wpływa na dzieci, chcieliśmy rozwinąć temat animacji, który się pojawił w ubiegłym roku, wtedy pracowaliśmy na makiecie, tworzyliśmy postaci z plasteliny. Tym razem chciałam do tego podejść z innej strony, wyjść z animacją na podwórko tych dzieci i po wcześniejszym wytłumaczeniu zasad animacji poklatkowej, za pomocą aparatu fotograficznego ożywić ich przestrzeń i tak na przykład z dziur w ścianach zaczęły wyrastać stwory… Towarzyszyło temu mnóstwo zabawy. Staraliśmy się rzeczy, które dzieciom wydają się brzydkie i kompletnie niepotrzebne zaaranżować tak, by coś z nich urosło. One same były reżyserami, robili zdjęcia, ja tylko podpowiadałam, nadzorowałam. Widziałam ich radość jako twórców – relacjonowała Agnieszka Balkus, koordynatorka warsztatów.
„Supersąsiedzi zobaczyli, że nie muszą już ze sobą walczyć” – oto morał jednej z ubiegłorocznych animacji. Ta idea jest wciąż w tym miejscu żywa, to marzenie także interesującej się fotografią 17-letniej Wiktorii, mieszkanki kamienicy, po raz drugi uczestniczącej w warsztatach.
W tym roku było coś nowego, czuję się dumna z tego co zrobiliśmy. Takie warsztaty są twórcze, ale uczą też współpracy i że nie warto się kłócić. Chciałabym, aby sąsiedzi się nie kłócili i tylko tyle, żeby jeden dla drugiego był miły i aby nikt nie obgadywał sąsiada – mówi Wiktoria.

Na koniec Patrycja Medowska, zastępca dyrektora ECS, zaprosiła Sąsiadów Stoczni do wspólnego świętowania pierwszych urodzin ECS – 30 sierpnia na godz. 19.30, gdzie razem z przyjaciółmi wzniesiony będzie symboliczny toast cydrem. – Chcemy spotkać się z tymi wszystkimi, którzy cenią podobne wartości co my i starają się zrobić coś, aby zrozumieć sierpień. ECS to miejsce, gdzie szczególnie ciepło myśli się o takich wartościach, jak współpraca, zaufania, dobro wspólne, zmienianie naszego świata na lepsze, tak jak to my wszyscy w mikroskali staramy się robić na co dzień – podsumowała Patrycja Medowska.
 
film „Kiedy nikt nie patrzy”

«  1 2  »