20.10.2018

WOLNOŚĆ TO ŻYCIE WEDŁUG WŁASNYCH WARTOŚCI I DOKONYWANYCH ZGODNIE Z NIMI WYBORÓW | Janina Suchorzewska



Janina, pseudonim „Myszka”, była 14-letnim dzieckiem, kiedy poszła na wojnę. I jak sama mówi, w jednej chwili stała się dorosła. Bomba trafiła w tymczasowy szpital.
– Obok mnie leżały 33 trupy, ja przeżyłam. Od tego dramatycznego dnia nie opuszcza mnie myśl – nigdy więcej wojny. Hołduję zasadzie: rozwaga przede wszystkim, mam robić to, do czego jestem przygotowana i co jest moim obowiązkiem – mówi prof. Janina Suchorzewska, lekarz anestezjolog, łączniczka w Powstaniu Warszawskim.
W Grudniu ’70, kiedy władza kazała strzelać do robotników, przez osiem dni nie opuściła szpitala.
– Budynek partii się palił, a myśmy pojechali po rannych leżących na ulicy. Demonstranci myśleli, że to zomowcy przebrani w białe fartuchy i że będą do nich strzelać. Zrobiło to na mnie bardzo duże wrażenie – wspomina prof. Janina Suchorzewska. W kilka godzin w Szpitalu Klinicznym Akademii Medycznej przy ulicy Dębinki przyjęto 364 rannych.
W stanie wojennym ochraniała opozycjonistów zagrożonych aresztowaniem.
Od lat prof. Janina Suchorzewska propaguje humanizację medycyny. Twierdzi, że dramatem jest zbiurokratyzowanie relacji lekarz – pacjent. Brakuje rozmowy i zrozumienia, czyli tego, co jest tak ważne w tej relacji, co buduje wzajemne zaufanie, a nie jest zależne od ilości pieniędzy w systemie.
Nie ukrywa, że jest pełna rozczarowań.
– Potrzebna jest wspólnota, tak wiele rzeczy nas łączy. Historia, tradycja, wywalczona wolność. Co się stało z jednością? W czasie wojny, w komunie, byliśmy w grupach jednoczących się wokół wspólnej sprawy. Dziś ludzie żyją obok siebie i nie czują wspólnoty. Jesteśmy skłóceni, nie umiemy rozmawiać, nie akceptujemy inności. Gdzie się podziała idea dobra wspólnego, czy zabiegać mamy tylko o dobro „moje”, „twoje”, indywidualne? – zastanawia się prof. Janina Suchorzewska. – Wolność toruje drogę do budowania dobra wspólnego, dobra wokół nas. Trzeba mówić młodym, czym jest wolność, nawet jeśli nie mogą zrozumieć, że to największa wartość.
 
fot. Renata Dąbrowska / Europejskie Centrum Solidarności