20.10.2018

WOLNOŚĆ TO DLA MNIE MOŻLIWOŚĆ WYBORU | Vanessa Szymikowska



Najczęściej rezygnuje z przyjemności, żeby zrobić to, co ważne, potrzebne, konieczne, choć właściwie granice między pracą a pasją nieustannie się zacierają. Marzy, żeby doba była dwa razy dłuższa. Dla higieny stara się przynajmniej pół godziny dziennie zarezerwować dla siebie – poczytać książkę (nie służbową), poleżeć w wannie czy porozmawiać z przyjaciółmi. Lubi podróżować, ale też szybko wypoczywa – wystarczy weekend, ale gdy zdarza się cały wolny, to luksus. Mówi, że nie jest typową matką Polką, bywa, że syn woła od progu: „Dziś znowu nie ma nic do jedzenia?”. Starała się jednak nauczyć go otwartości na innych ludzi, żeby akceptował ich takimi, jacy są, oraz wrażliwości wobec kobiet, ludzi, środowiska, świata. Wierzy, że uda mu się przeżyć życie, nie krzywdząc siebie i innych.
Vanessa Szymikowska – matka, feministka, z wykształcenia socjolożka, z wyboru aktywistka. Działa w gdańskim oddziale Amnesty International i Vivie! A także w Fundacji Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt, Stowarzyszeniu Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom. Uczestniczka polskich Biegów na rzecz Ziemi. Czynnie protestuje w ważnych sprawach, kiedy trzeba – na ulicy. Od lat interesuje się kulturą rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej. Uczy się gry na djembe (afrykańskim bębnie).
Gdyby trzeba było z czegoś zrezygnować…
– Sama sobie zadałam niedawno to pytanie, która z aktywności jest dla mnie najważniejsza? Nigdy nie zrezygnowałabym z Amnesty. Od nich zaczęłam aktywność obywatelską i przy nich zostałabym, jest uniwersalna, walczy o prawa wszystkich ludzi. W grupie panuje wspaniała atmosfera, jest bezpiecznie i komfortowo – mówi Vanessa. – Lubię współpracować z ludźmi z Amnesty, robimy rzeczy dobre i ważne dla całego świata.
I to jest właśnie zdaniem Vanessy Szymikowskiej wolność: możliwość wyboru.

fot. Renata Dąbrowska / Europejskie Centrum Solidarności