Kuroń, Grażyna; Kuroń, Jacek (2014):
Warszawa: Ośrodek Karta.
"Listy jak dotyk" to fascynująca opowieść o wyjątkowym uczuciu łączącym jednego z najważniejszych opozycjonistów – Jacka Kuronia i jego przedwcześnie zmarłą żonę Gaję, a zarazem nieznane dotąd (pozostające przez lata w rękach SB) świadectwo historyczne PRL-u.
Cytaty z publikacji:
"4 kwietnia 1965 [Warszawa]
(...)
Pamiętasz, wiele lat temu umawialiśmy się, że kiedy będę w wojsku, będziemy co dzień o 22.00 spotykać się na Gwieździe Polarnej. Teraz nawet tak nie możemy się spotykać. Stąd widać bardzo niewiele gwiazd. A o 22.00 zazwyczaj już śpię. W ogóle śpię tu bardzo dużo i odsypiam wszystkie minione i przyszłe lata. Jak się okazuje, nawet obecna sytuacja ma jakieś dobre strony.
Spis treści:
Recenzja książki na portalu Histmag.org - - dostęp z dnia 23.06.2015
Wybór redakcja i opracowanie: Maria Krawczyk
Współpraca redakcyjna: Hanna Antos
Listy jak dotyk.
Warszawa: Ośrodek Karta.
"Listy jak dotyk" to fascynująca opowieść o wyjątkowym uczuciu łączącym jednego z najważniejszych opozycjonistów – Jacka Kuronia i jego przedwcześnie zmarłą żonę Gaję, a zarazem nieznane dotąd (pozostające przez lata w rękach SB) świadectwo historyczne PRL-u.
Książka stanowy wybór z około 1800 stron listów pisanych w okresach pobytu w areszcie, więzieniu i podczas internowania (1965–82). Rzeczywistość więzienna Jacka przeplata się w nich z opowieściami dnia codziennego Gai, a ważne przemyślenia z tkliwymi słowami miłości i oddania.
(Od Wydawcy)
Cytaty z publikacji:
"4 kwietnia 1965 [Warszawa]
(...)
Pamiętasz, wiele lat temu umawialiśmy się, że kiedy będę w wojsku, będziemy co dzień o 22.00 spotykać się na Gwieździe Polarnej. Teraz nawet tak nie możemy się spotykać. Stąd widać bardzo niewiele gwiazd. A o 22.00 zazwyczaj już śpię. W ogóle śpię tu bardzo dużo i odsypiam wszystkie minione i przyszłe lata. Jak się okazuje, nawet obecna sytuacja ma jakieś dobre strony.
Myślę teraz bardzo dużo o odpowiedzialności. Bo przecież to absolutnie bezsensowny układ. Nigdy za nasze czyny nie odpowiadamy sami. Zawsze za nas odpowiada ktoś, kto wcale nie podejmował decyzji i nie miał żadnego wyboru. Za moje decyzje i czyny odpowiadasz Ty sama, z Maćkiem. Kiedy pomyślę, jakie straszne kłopot i zmartwienia zwaliłem na Twoje barki… Gdyby nie ta sprawa, nie to poczucie odpowiedzialności, mógłbym powiedzieć, że jestem zadowolony z losu.
(...)""Na treść tych listów nie sposób spojrzeć krytycznym okiem recenzenta – zbyt są osobiste i poruszające. Można natomiast przyjrzeć się sposobowi ich wydania. A przygotowane zostały jak porządna edycja źródła – opatrzone są odpowiednimi przypisami, a każdy z rozdziałów (odpowiadających kolejnym okresów spędzonych w więzieniu) poprzedzony został krótkim wstępem wyjaśniającym przyczyny i okoliczności zatrzymania oraz zwolnienia Jacka Kuronia. Do samych listów dołączony jest wstęp Andrzeja Friszke z krótkim życiorysem Jacka Kuronia (raczej niewiele w nim Gai, dlaczego?), a na końcu znajdziemy notę od redaktora, Marii Krawczyk, w której z kolei możemy dowiedzieć się nieco o historii kolekcji należącej do Kuronia."
Spis treści:
Wstęp / Andrzej Friszke | 5 |
1965-1967 | 17 |
1968-1971 | 135 |
1977 | 219 |
1981-1982 | 243 |
Od redaktora / Maria Krawczyk | 325 |
Recenzja książki na portalu Histmag.org - - dostęp z dnia 23.06.2015