BISKUPIA GÓRKA I PIASKOWNIA

NASZA NOWA ŁAWECZKA

Świętowaliśmy pod hasłem NASZA ŁAWECZKA. Na mieszkańców czekało wiele aktywności, od warsztatów tworzenia mebli ogrodowych począwszy, poprzez sadzenie kwiatków, gry zręcznościowe, pokazy sportowe, warsztaty plastyczne, ogrodnicze, po wycieczki z przewodnikami po tajemniczych zakątkach dzielnic.
Zwieńczenie akcji ZROZUMIEĆ SIERPIEŃ na Biskupiej Górce i Piaskowni odbyło się na trawniku przy ul. Górka oraz w alejkach Salwator.


Dla każdego coś miłego

Dziś jest wielkie wydarzenie dla tych obszarów Śródmieścia - finał ZROZUMIEĆ SIEPIEŃ, akcji społecznej jednoczącej społeczność, lokalnych liderów i wszystkich tych, którzy dbają o miejsce swojego zamieszkania, chcą żeby było wyjątkowe, żeby jednoczyło serca – podsumowuje wydarzenie Dominika Ikonnikow, lokalna działaczka na Piaskowni i Biskupiej Górce. – Pokazujemy jak można zagospodarować czas. Chciałabym, żeby te miejsca odżyły, bo są piękne, aby mieszkańcy zjednoczyli się ze sobą. Teraz są smutni, wycofani, wydaje im się, że nikt o nich nie pamięta. Mam nadzieję, że przez następne lata, dzięki tego typu wydarzeniom, uda nam się te dzielnice ożywić, zachęcić mieszkańców, by aktywnie uczestniczyli w społecznych przedsięwzięciach.
Zanim w czasie finału akcji 22 sierpnia na trawniku przy ul. Górka i alejkach Salwator stanęły meble ogrodowe, wcześniej mieszkańcy własnoręcznie je wykonali w czasie trzech spotkań warsztatowych.
Staraliśmy się podpowiedzieć mieszkańcom, co można zrobić z palet drewnianych. Ich zaangażowanie było naprawdę duże, wiele osób chciało tu dorzucić swoją cegiełkę – zdradza nam Alina Lidzbarska z firmy Gruszki na Wierzbie, zajmującej się tworzeniem mebli ogrodowych z drewnianych palet przemysłowych.
Na festynie spotkaliśmy bardzo zajętego i zaangażowanego w sadzenie roślin i stawianie ławeczek pana Leszka Piotrowskiego, od 45 lat mieszkającego przy ul. Górki. – Ludzie się tu integrują, sąsiedzi się zapoznają, łatwiej się wtedy żyje. Zorganizowaliśmy ziemię i kwiaty, sadzimy je teraz, wcześniej robiliśmy te meble. Chciałbym żeby częściej coś tu się działo, ludzie mieliby szansę bardziej się poznać i żyć w zgodzie, to jest ważne – mówi nam pan Leszek.

Ekospojrzenie na rabatkę
Ogromnym zainteresowaniem uczestników festynu cieszyły się przygotowane przez Kolektyw Twórczy MAMYWENE warsztaty plastyczne i porady ogrodnicze. Można tu było zrobić szablony na torby, koszulki z detalami architektonicznymi dzielnic, można było także zaprojektowane szablony odmalować na meblach ogrodowych. – Dzięki tej akcji, oprócz namacalnych rzeczy, które tu zostaną, będzie też wspomnienie, że w końcu skoszono trawę. Wczoraj widziałam tu chłopców grających w piłkę, to miłe. Przygotowaliśmy dziś dla mieszkańców warsztaty przyrodniczo-ogrodnicze, rozdajmy nasionka, sadzonki, pokazujemy ekospojrzenie na ogród, wykorzystanie jako nawozu na przykład skorupek od jajek, czy fusów od herbaty lub kawy – zdradza nam Alicja Żarkiewicz z MAMYWENE, mieszkanka Siedlec. – Moim marzeniem jest więcej akcji oddolnych, by ludzie sami co weekend wychodzili na ten skoszony plac, by były ławeczki, trochę zrewitalizowane budynki, ale też drobne rzeczy: lepsze chodniki, kosze na śmieci, tego brakuje – mówi Alicja.
Miłośnicy sportów na wolnym powietrzu także mogli na festynie znaleźć coś dla siebie. – Dziś można zobaczyć pokazy chłopaków, którzy od dwóch lat trenują parkour i freerun, czyli sztukę szybkiego przemieszczania się przy użyciu siły własnego ciała. Pokazujemy w ten sposób naszą własną drogę sportu, to alternatywa dla podstawowych aktywności. Pokazujemy jak można przełamywać swoje bariery psychofizyczne. Chcemy pokazać, że nie trzeba siedzieć tylko przed komputerem, ale można wyjść i trenować np. w przestrzeni miejskiej – opowiada Karol Lemańczyk z Klubu Sportowego Movement.

Warto poznać historię swojej małej ojczyzny
Z myślą o mieszkańcach przygotowano w ramach akcji ZROZUMIEĆ SIERPIEŃ na Piaskowni i Biskupiej Górce spacery z przewodnikami. Jeden z nich barwnym korowodem ruszył z ul. Rogaczewskiego, przez Puhulankę, aż na Biskupią Górkę, gdzie rozpoczęła się druga część festynu. Druga wędrówka prowadziła od dawnego kościóła menonitów malowniczą uliczką Biskupią obok dawnego schroniska młodzieżowego im. Paula Beneke, aż na szczyt Biskupiej Górki, do dawnych koszar – Reduty Koszarowej, czyli terenu dzisiejszej Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej. – Przy okazji mieszkańcy mają możliwość poznać historię między innymi Nataniela Wolfa, astronoma, który chciał się zabalsamować na szczycie Biskupiej Górki. Atrakcją szczególną jest to, że wejdziemy dziś do koszar, do środka, do piwnic i do czytelni tamtejszej biblioteki, normalnie nie ma tam wejścia, dziś będzie taka możliwość – opowiada Anna Sadowska, licencjonowany przewodnik po Trójmieście, która odkurzyła karty historii Biskupiej Górki przed mieszkańcami dzielnicy. Kto dziś wie, że oddzielone ulicą Armii Krajowej dzielnice historycznie stanowią jedność? Że na terenie Piaskowni dawniej zamieszkiwali drobni kupcy, tzw. partacze, niezrzeszeni cechowo rzemieślnicy, którzy wytwarzali buty, a także browarnicy, czy skórnicy? Że niegdyś była tu rafineria cukru, fabryka tabaki, czekolady? Czy, że na Pohulance w lipcu ’46 stracono publicznie 11 nazistów, oprawców z obozu Stutthof? Kto wie, że w miejscu, gdzie obecnie jest Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych, w XIX w. znajdował się niezwykle nowoczesny wówczas szpital miejski z karetkami konnymi. To tylko kilka zaskakujących faktów z historii tych dzielnic, które kryją w sobie jeszcze wiele tajemnic.

«  1 2  »