2 KOLĘDOWANIE W ECS

Pięknie dziękujemy 300 naszym gościom za gromkie śpiewy! KOLĘDOWANIE W ECS to bowiem nie koncert, ale wspólnotowe muzykowanie.
Tradycyjnie wyposażyliśmy gości w śpiewniki. W repertuarze były kolędy tradycyjne, którzy wszyscy znamy oraz takie, których wspólnie się nauczyliśmy – historyczna prawie sprzed 440 lat, autorstwa Jana Kochanowskiego i dwie współczesne. Wsparciem byli muzycy: instrumentalista i animatorzy muzyczni oraz chór ECS, który powołujemy na ten jeden wieczór w roku. Szło nam tak dobrze, że śpiewaliśmy nawet na dwa chóry.

Pielęgnujemy w Polsce piękny zwyczaj. Zostawiamy podczas wieczerzy wigilijnej puste miejsce przy stole. Tylko jak to zrobić, żeby puste miejsce przy stole nie było pustą tradycją, gdy po naszym kontynencie błąkają się tysiące przychodźców?
Boże Narodzenie 2015 zadedykowaliśmy więc w ECS ludziom, którym zawierucha wojenna, prześladowania polityczne, tęsknota za ziemią ojców, nauka czy miłość – kazały opuścić rodzinne strony i przywiodły do nas. Mówimy o nich „przychodźcy”.
Szczególnie w Gdańsku – w którym wojna przerwała losy gdańskich rodów różnego pochodzenia narodowego – niemal wszyscy jesteśmy przychodźcami.

Zaglądnęliśmy podczas KOLĘDOWANIA z wizytą do powojennych przychodźców, którzy w Gdańsku znaleźli swój nowy dom i teraz tworzą tożsamość tego miejsca. Opowiedzieli nam o swoich tradycjach bożonarodzeniowych, ale i marzeniach, tęsknotach oraz nas samych. Dziękujemy za opowieść: Oldze – która 14 lat temu przeprowadziła się do Gdańska z Ukrainy, tutaj wychowuje dzieci i wykłada na uniwersytecie, Ricardo z Meksyku – nauczycielowi salsy, który chwali polską otwartość i życzliwość, Barbarze – po kądzieli Kaszubce, po mieczu Kresowiance, Jolancie – która przeprowadziła się do gdańska z Podlasia i wciąż tęskni za rodzinnym domem, Agnieszce z Gliwic – która przy wigilijnym stole kultywuje kresowe tradycje dziadów, Ludmile – która przyjechała do nas z dalekiego Kazachstanu i mówi, że „nie ma lepszego miejsca na świecie” niż Gdańsk, Larremu – z dalekiej Nigerii, który w święta namawia Polaków do celebracji pozadomowych i wreszcie Cátii – w której żyłach płynie brytyjska i portugalska krew, a chwali Gdańsk za to, że żyje się tu bez stresu.

Na finał wspólnie zaśpiewaliśmy „Cichą noc” – jedną z najpopularniejszych kolęd na świecie, którą przetłumaczono podobno na ponad 300 różnych języków i dialektów. W swoim ojczystym języku dołączyli się gdańscy przychodźcy, śpiewając – po arabsku, litewsku, hiszpańsku, białorusku, chińsku i ukraińsku, a całkowitym zaskoczeniem okazał się mistrz ekstraklasy gry na pile śpiewającej – Walerij Filipow, Ukrainiec od lat mieszkający w Polsce.

termin | 16 stycznia 2016, sobota, godz. 18
miejsce | ECS, ogród zimowy

fot. Grzegorz Mehring / Archiwum ECS